Hiroshima wieczorem.
Pożegnaliśmy
Miyajimę i udaliśmy się w stronę Hiroshimy na wieczorny spacer.
Populacja miasta przed wojną wynosiła około 340 tyś. mieszkańców.
Tutaj
też znajdziemy dwa monumenty. Jeden z nich jest poświęcony pamięci Sadako
Sasaki oraz dziecięcym ofiarom wojny, które zginęły w wybuchu. Sadako Sasaki
była jedną z ofiar. W trakcie wybuchu została napromieniowana. Przed śmiercią
dziewczynka zaczęła składać papierowe żurawie w nadziei na świat bez wojen i
broni nuklearnej. W japońskiej tradycji złożenie tysiąca żurawi pozwala na
spełnienie jednego życzenia. Sadako zmarła na białaczkę wywołaną przez
promieniowanie radioaktywne. Pomnikowi towarzyszy kilka tysięcy papierowych
żurawi przesyłanych tutaj z całego świata.
Hiroshima
jest nowoczesnym miastem, wybudowanym na zgliszczach pozostałych po zrzuceniu
bomby atomowej w 1945r. Jest największym ośrodkiem miejskim w dystrykcie
Chugoku z rozbudowanym przemysłem (budowa statków, petrochemia, produkcja
samochodów – siedziba firmy Mazda)
Spacer
mieliśmy zacząć od ruin pozostałych po wybuchu bomby atomowej, czyli Katedry
Bomby Atomowej. Dojechaliśmy tutaj tramwajem (Hiroshima Dentetsu – Hiroden),
który zastępuje tutaj metro. Ze względu na położenie miasta zrezygnowano z
budowy metra. W zamian zainwestowano w infrastrukturę tramwajową. W latach
60-tych skupowano nawet wagony z innych części kraju. Wiele z nich jest do tej
pory w użytku (wagony numer 651 i 652).
Hiroshima Dentetsu – Hiroden |
Kiedy
dotarliśmy na miejsce naszym oczom ukazały się pozostałości budynku, które
przetrwały atak bombowy. Zbudowany w 1915r. w
europejskim stylu, należał do Izby Przemysłowo-Handlowej. W tym właśnie miejscu w 1945 r. Amerykanie zrzucili
pierwszą bombę atomową (4 tony uranu) Little Boy. Bomba eksplodowała 150 m. od budynku i zniszczyła wszystko w promieniu 3km. W środku wybuchł pożar,
który zabił wszystkich ludzi znajdujących się wewnątrz.
Katedra Bomby Atomowej – to nie tylko świadek tragedii,
ale symbol walki o światowy pokój.
W
1996r. została wpisana do księgi światowego dziedzictwa UNESCO
Katedra Bomby Atomowej |
Populacja miasta przed wojną wynosiła około 340 tyś. mieszkańców.
W
trakcie wybuchu zginęło około 70 tyś. ludzi. Ludzie znajdujący się w hipocentrum
po prostu wyparowali. W kolejnych latach na skutek choroby popromiennej zmarło
kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Ocalali
po wybuchu oraz ich dzieci otrzymali status Hibakusha i otrzymują od rządu
specjalny zasiłek związany z leczeniem chorób oraz prawo do refundacji kosztów
pogrzebu.
Niedaleko
znajduje się Park Pokoju. Na 120 tyś. m2 wybudowano wiele pomników i monumentów, Muzeum Bomby
Atomowej oraz grób upamiętniający ofiary wybuchu – dzieło architekta Tange
Kenzo. Pod wysokim betonowym łukiem znajduje się kamienna skrzynia, na której
widnieją nazwiska osób, które zginęły lub zmarły w skutek napromieniowania. W tym
miejscu panuje niesamowita cisza. Tym bardziej, że odwiedziliśmy to miejsce
wieczorem, kiedy zapadał zmrok. Jedyne co zakłócało tą cisze to cykające
świerszcze. Po drugiej stronie stawu pali się Płomień Pokoju, który będzie się
palić tak długo aż zniknie ostatnia broń nuklearna na ziemi.
Drugim
monumentem jest pomnik poświęcony Zmobilizowanym Studentom. Ma około 12m
wysokości i wyglądem przypomina pagodę. Na dole pomnika stoi Bogini Pokoju
otoczona przez gołębie umieszczone na pomniku. W Hiroshimie zginęło około 7 tyś. studentów, którzy w
czasie wybuchu pracowali w fabrykach bądź wykonywali inne prace zlecone przez
rząd japoński.
Wychodząc
z parku wita nas inny świat. Druga strona Hiroshimy. Nowoczesna, barwna i
głośna. Nie odbiega ani przez chwilę od zgiełku innych miast japońskich.
Przechadzamy się ulicą handlową Hondori, pełną restauracji i sklepów. Niedaleko
stąd znajduje się Okonomimura. Ulica pełna restauracji, w których można zjeść
różne dania ale główną atrakcją są okonomiyaki.
Hiroshima
nie zwalnia tempa ani na moment. Jest to miasto, które podniosło się szybko po
tragedii nie tylko materialnie. Ludzie zamieszkujący tutaj pamiętają o tamtych
wydarzeniach, ale nie czują nienawiści i nie zamknęli się przed światem. Wręcz
przeciwnie, są bardzo gościnni i pomocni, szczególnie kiedy turysta się zgubi.
Ta cecha zresztą tyczy się wszystkich Japończyków o czym mogliśmy się przekonać
w naszych kolejnych podróżach.
Ulica handlowa Hondori. |
0 komentarze