Pierwsza podróż

by - piątek, grudnia 02, 2016


Temat niezwykle nieogarnięty dla nas, ponieważ wracając do naszej pierwszej podróży byliśmy jak małe dzieci w piaskownicy. Nie wiedzieliśmy co, jak i gdzie?
Tak więc, aby nie spaprać pierwszej podróży do Japonii pojechaliśmy z biurem podróży.
Czy aby na pewno słusznie postąpiliśmy? Z perspektywy czasu  wydaje się nam że byliśmy szaleni, ale wiedza przyszła dopiero z czasem.
Na tamtą chwilę wyjazd z biurem okazał się najlepszą alternatywą.
Zapisaliśmy się na wycieczkę i ruszyliśmy w trasę. Wszystko zapięte, zorganizowane tylko trzeba zjawić się na lotnisku. O resztę martwiło się biuro podróży i przewodnik czekający na nas już w Japonii.
Poranna kawka i pełen luz. Warszawa lotnisko.

Wylot ze Szwajcarii w stronę Tokio.
Sam lot ze Szwajcarii do Tokio to ok. 12h. Do tego trzeba doliczyć, że wstało się o godzinie 5 nad ranem a sam wylot jest o godz. 15 po południu. Do czego zmierzam? Otóż sumując całkowity czas bycia w podróży to około 24h. W skrócie: przylot do Tokio, odprawa (o której napiszę później), bagaż, wymiana pieniędzy, zakwaterowanie w hotelu. I tu myślisz sobie nareszcie łóżko, ciepły prysznic i odpoczynek. Nic bardziej mylnego. Przewodnik sprowadził nas na ziemię informując, że zbiórka w holu za 1,5h. Pozostał czas na prysznic i to w ekspresowym tempie bo idziemy zwiedzać. I tak nasz pierwszy dzień w Tokio miał 36h, nawet nie było czasu na jetlaga.
W kolejce do odprawy.



Nasz Hotel Gimmond Tokio.

You May Also Like

0 komentarze